Zniknięcie skażenia Odry z czołówek mediów nie oznacza, że problem został rozwiązany, a przyczyny katastrofy zostały wyjaśnione. Posłanka Anita Kucharska-Dziedzic nie ustaje i drąży temat, aby politycy obozu władzy nie zamietli sprawy pod dywan. Polityczkę Lewicy wspierają posłanka Katarzyna Kotula i poseł Maciej Kopiec, którzy również reprezentują tereny nadodrzańskie.
We wtorek w Sejmie spotkał się Parlamentarny Zespołu ds. Renaturyzacji Odry, w którym prócz posłów udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, Wód Polskich oraz Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, a także eksperci. Z zaproszenia nie skorzystało Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska.
Katastrofa ekologiczna na Odrze
Stan na dziś jest następujący: w Odrze nie ma życia, a martwe ryby wciąż każdego dnia tonami wyławiane są z tej rzeki. Wciąż nie ma również decyzji i w jaki sposób zacząć próbować przywracać w niej życie. Podczas posiedzenia zespołu Wody Polskie poinformowały, iż na zlecenie tej instytucji Zachodniopomorski Uniwersytet Techniczny opracowuje koncepcję odtworzenia warunków ichtiologicznych w Odrze. Jego zalecenia będą wdrażane dopiero w 2023 roku.
30 września ma się ukazać raport autorstwa Ministerstwo Klimatu i Środowiska, dzięki któremu mamy poznać, jak doszło do tej największej katastrofy ekologicznej w tej drugiej co do wielkości polskiej rzece. Po prezentacji raportu odbędzie się kolejne posiedzenie Zespołu, w celu jego omówienia.
Równolegle toczy się śledztwo prokuratorskie, które jednak od ponad miesiąca nie przynosi żadnych efektów. - Czy instytucje państwowe podołają zadaniu i ustalą fakty i znajdą winnych? Będę się temu przyglądać, również za pośrednictwem Zespołu ds. Renaturyzacji Odry – zapowiada Anita Kucharska-Dziedzic. - Nie dam zamieść sprawy pod dywan – dodaje.
Anita Kucharska-Dziedzic, współprzewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Renaturyzacji Odry